Niedawno, oczy dużej części świata znów zwrócone były na rodzinę królewską. Na świat przyszedł kolejny jej potomek. Czy zastanawialiście się jednak kiedyś, ile zarabiają jej członkowie? Albo z czego żyje Królowa Elżbieta II?
Przede wszystkim należy pamiętać, że na ten temat można snuć jedynie domysły. Finanse osobiste królowej trzymane są w ścisłej tajemnicy. Jakiś czas temu, magazyn “Forbes” oszacował jej majątek na 500 mln funtów. Ale są też tacy, którzy szacują go na aż 10 mld funtów. Jej oficjalny zarobek to 8 mln funtów rocznie. Chodzi o tzw. listę cywilną. Za tę kwotę ma być też utrzymany dwór. Jednak na same pensje dla jego pracowników Królowa Elżbieta wydała 3 mln funtów więcej. Jak to możliwe? Otóż ma ona wiele innych źródeł dochodu. Wydaje go nie tylko na swoje potrzeby. Cała rodzina królewska przeznacza na przeróżne akcje charytatywne sumę 100 mln funtów rocznie. Pamiętać też należy, że takie dobra jak Pałac Buckingham, Windsor, a także samochody, konie z królewskiej stajni, a nawet karoca nie są jej własnością. Według prawa, może je jedynie użytkować.
To nie znaczy jednak, że nie ma nic. Otóż należą do niej np. posiadłość Balmoral w Szkocji, wraz z ponad 80-cioma hektarami ziemi. Sporą jej część oddaje w dzierżawę. Posiada też pałac i ziemię w Sandringham w księstwie Norfolk. Dodatkowo są dostępne dla turystów przez cały rok i jak można przeczytać, przynoszą spore zyski. Elżbieta II odziedziczyła też zamek Mey w Szkocji. Zakupiła go i wyremontowała Królowa Matka. Do tego zarabia na posiadłości w Lancaster.
Książę Harry nie podpisał intercyzy
Królowa ma też lokaty bankowe. Inwestuje w akcje i obligacje. W co dokładnie, owiane jest tajemnicą. Wiadomo, że obsługuje te operacje bank Coutts. Kolejną rzeczą, o której wiemy jest fakt, że Elżbieta II dobiera inwestycje i firmy nie tylko pod kątem maksymalizacji zysków. Zgadza się tylko na takie, które nie wzbudzą kontrowersji. Często wspomina się też o zasobach złota jakimi dysponuje. Pamiętać też należy, że jest znawczynią i pasjonatką koni. Dysponuje wieloma stadninami, które liczą w sumie setkę czystej krwi koni wyścigowych. W londyńskim Tower można zobaczyć biżuterię o oszałamiającej wręcz wartości, insygnia królewskie, czy największe diamenty. Należą one jednak do państwa. Co nie zmienia faktu, że prywatna kolekcja królowej też jest imponująca. Dotyczy to także dzieł sztuki. Sama kolekcja znaczków po ojcu i dziadku warta jest kilkaset milionów funtów. Królowa raczej nie robi sama zakupów, jeżeli czasem się to zdarza, to płatność regulują za nią pracownicy dworu. Generalnie kieruje się jednak zasadą, aby nie wzbudzać sensacji wokół spraw związanych ze swoim majątkiem. Książęta czy pozostali członkowie rodziny królewskiej, jak np. Książę Karol, również mogą liczyć na pensje z budżetu rzędu 200 tys. funtów rocznie. Oczywiście są też wśród nich pewne różnice. Jednak pamiętajmy, że w przypadku następcy tronu jest to tylko ułamek kwoty. 90 proc. jego zarobków pochodzi z nieruchomości. Cały budżet przeznaczany na monarchię to 45,6 mln funtów rocznie. Nie wlicza się w to np. ochrony czy obsługi wydarzeń poza granicami kraju. Szacuje się, że rocznie, w sumie ich koszt może wynieść nawet 600 mln funtów.
Jednak z drugiej strony istnieją szacunki, które mówią, że istnienie monarchii dostarcza Wielkiej Brytanii 1,8 mld funtów rocznie. Ostatnio szczególnie głośno jest o księciu Harrym. A to za sprawą niedawnego ślubu i narodzin potomka. A to zawsze jest wielkim wydarzeniem nie tylko dla Brytyjczyków, ale i dla znacznej części osób z zagranicy. Jak się okazuje, nie podpisał on ze swoją wybranką intercyzy. Jego majątek jest wyceniany na 30 mln funtów. Z tego 10 mln funtów, to spadek po księżnej Dianie. Posiada on również okazałą rezydencję oraz kolekcję samochodów i motocykli. Do tego dochodzi wynagrodzenie jakie uzyskał pracując w armii. Z kolei majątek Meghan szacowany jest na ponad 3 mln funtów.
Zarobki innych europejskich rodzin królewskich
Jednak monarchia istnieje nie tylko w UK, ale w co czwartym europejskim kraju. Na hiszpańskim tronie od 1975 r. zasiada Juan Carlos. Jest to jeden z najskromniej wynagradzanych monarchów. To politycy wyznaczają mu pensję. Dodatkowo, na skutek kryzysu w tym kraju, została ona zamrożona na poziomie 7,7 mln euro. Dopiero w 2017 r. otrzymał on niewielką podwyżkę. Konkretnie 0,5 proc. Dodatkowo nie posiada żadnych nieruchomości, bo są one własnością publiczną. Nie czerpie zatem z nich korzyści finansowych. Jeszcze inaczej rzecz się ma w przypadku księstwa Liechtensteinu. Od 1985 r. włada nim książę Jan-Adam II. Nie otrzymuje on wynagrodzenia, jedynie dietę w wysokości ponad 200 tys. euro. Nie przeszkadza mu to jednak być jedną z najbogatszych koronowanych głów na świecie. Otóż jest on właścicielem banku LGT Group oraz posiada przywilej niepłacenia podatków.
Jego majątek jest szacowany na kilka miliardów dolarów. Dodatkowo czerpie zyski z fundacji, która zarządza dziełami sztuki, czy nieruchomościami. Z kolei monarchini Holandii była przez lata najlepiej wynagradzaną królową w Europie. Od jej abdykacji w 2013 r., krajem tym włada jej syn król Willem-Alexander. Jego budżet wynosi około 40 mln euro. Utrzymuje za tę kwotę siebie, swoją małżonkę oraz matkę. Od państwa otrzymują w sumie 7,6 mln euro. Wliczają się w to też koszty oficjalnych wizyt i innych obowiązków służbowych. Z monarchią mamy też do czynienia w Norwegii. Krajem tym, od 1991 r., rządzi król Harald V Glucksburg. Jego zarobki są ustalane przez Ministerstwo Administracji Rządowej, Reformy i Spraw Kościoła. Aktualnie wynoszą one 25 mln funtów rocznie. Musi za to utrzymać wszystkich członków rodziny królewskiej oraz pokryć zarówno wydatki osobiste, jak i reprezentacyjne. Na belgijskim tronie zasiada z kolei, od 2013 r., Filip I Koburg. Dostaje on wynagrodzenie z budżetu. Corocznie jest ono waloryzowane, czyli podnoszone o poziom inflacji. Aktualnie wynosi 11,6 mln euro. Środki te służą głównie pokryciu kosztów utrzymania dworu, rezydencji, wyjazdów, środków transportu, kosztów administracyjnych czy wynagrodzenia dla personelu. W tym wypadku również, król nie może liczyć na zyski z nieruchomości. Otóż nie ma żadnych, bo wszystkie są własnością specjalnego funduszu, który nimi zarządza. I to do niego trafiają zarobione na nich pieniądze. Zasiadająca na duńskim tronie od 1972 r. Małgorzata II również otrzymuje wynagrodzenie z budżetu. Wynosi ono ponad 900 tys. euro i ma służyć zarówno utrzymaniu rodziny królewskiej, jak i na przykład nieruchomości. Jej mąż może liczyć na 10 proc. tej sumy, a siostra już tylko na 1,5 proc.
Pensję z budżetu dostają też dzieci pary królewskiej wraz z małżonkami. Książę Fryderyk otrzymuje miesięcznie 225 tys. euro, z czego 10 proc. jest dedykowanego jego żonie, księżnej Mary. Joachim - drugi syn królowej otrzymuje pensję w wysokości ponad 40 tys. euro miesięcznie. Luxemburgiem rządzi natomiast książę Henryk (od 2000 r.). Wprawdzie nie ma on regularnego wynagrodzenia, jak inne koronowane głowy, ale konstytucja przewiduje przyznawanie mu określonej kwoty, tak aby mógł zachować niezależność. Od wielu lat wynosi ona 240 tys. funtów rocznie. Osobno pokrywane są z budżetu wydatki na utrzymanie i osobiste wydatki, w tym wynagrodzenie dla pracowników. To dodatkowa kwota rzędu 10 mln euro rocznie. W Szwecji, od 1973 r., na tronie zasiada król Karol XVI Gustaw. Może on liczyć na 6,7 mln euro rocznie na pokrycie wydatków związanych z piastowaną funkcją. Mniej więcej tyle samo przekazywane jest na rzecz rodziny królewskiej, tak aby mogła ona administrować nieruchomościami, czy dziełami sztuki, które są w ich posiadaniu. Owe nieruchomości przynoszą też dodatkowy zysk dla szwedzkiej arystokracji.
Ile władzy ma królowa?
Chociaż mamy demokrację, to jak widać w wielu nowoczesnych europejskich krajach nadal na tronach zasiadają królowie, czy królowe. Oczywiście nie pełnią oni takiej samej funkcji jak przed wiekami. Praktycznie rzecz biorąc nie mają żadnej władzy. Mało tego, bardzo rzadko zabierają głos na tematy polityczne. Pełnią zwykle funkcje reprezentacyjne. Istnienie rodzin królewskich nadal jest popierane przez dużą część społeczeństw, w których są obecni. Kilka lat temu przeprowadzono sondaż, z którego wynika, że aż dwie trzecie Brytyjczyków chce, żeby ich kraj został monarchią. Konkretnie 66 proc. Tylko 17 proc. opowiada się za ustrojem republikańskim. 17 proc. nie ma w tej sprawie zdania. Chociaż trzeba chyba przyznać, że jest to konflikt raczej symboliczny. W rzeczywistości, to jak rządzone są kraje, w których jest monarchia, nie różni ich zbytnio od krajów, gdzie jej nie ma.
Powiązane Posty
Konta bankowe online - który bank jest dla Ciebie najlepszy?
Analizujemy konta bankowe online i pomagamy Ci znaleźć te najlepsze.…Czytaj więcej
Jak nie oszaleć w te święta, czyli 10 pomysłów na tanie prezenty.
Szukasz jedynego w swoim rodzaju, niedrogiego prezentu świątecznego? Pomożemy Ci go znaleźć.…Czytaj więcej
Jak poradzić sobie ze stresem i finansami podczas pandemii Covid-19?
Poznaj sposooby na walkę ze stresem podczas pandemii Covid-19.…Czytaj więcej
Jak wydawać mniej w UK? Kilka prostych trików
Jak wydawać mniej w UK? Oto 10 trików, dzięki którym w łatwy sposób podreperujesz swoje finanse, i przekonasz się, że oszczędzanie na w UK nie musi być wcale trudne.…Czytaj więcej
Ta strona i powiązane narzędzia korzystają z plików cookies, które są niezbędne do działania strony i wymagane do realizacji celów określonych w zakładce Polityka Cookie. Klikając “akceptuję” zgadzasz się na wykorzystanie cookies Akceptuję