Wielu z nas pracuje na tzw. umowach śmieciowych. Praca w UK podlega licznym regulacjom, jednak zero-hours contract, nie daje za wiele bezpieczeństwa. Jak się jednak okazuje, wkrótce może się to zmienić. W życie wchodzi program Living hours.
Jak donosi „Guardian” na zero-hours contract pracuje aż 1,5 miliona mieszkańców UK. Oznacza to, że wciąż są oni narażeni na poczucie niepewności. Ten rodzaj umowy oznacza, że pracodawca daje nam pracę, tylko gdy akurat tego potrzebuje. Nie musi nam nic gwarantować. Może do nas zadzwonić i dać nam zajęcie na jakiś czas, ale równie dobrze może tak się nie zdarzyć. Możemy czekać na telefon w nieskończoność. To oznacza, że nie mamy pewności ile zarobimy w danym miesiącu. A za jedzenie i mieszkanie płacić trzeba. Oczywiście możemy odmówić wezwania do pracy, gdy termin nam nie pasuje. Jednak musimy liczyć się z tym, że następnego telefonu już nie będzie.
Zero-hours contract - elastyczność, ale też poczucie niepewności
To rodzi ogromne poczucie niepewności. Być może nie jest to problemem w przypadku osób młodych, które mieszkają u rodziców. Wtedy co najwyżej nie zarobią na swoje wydatki. Jednak, gdy ktoś sam się utrzymuje, co miesiąc musi zapłacić rachunki i za coś kupić jedzenie, taka sytuacja rodzi dużo stresu. Nie wiemy nigdy, ile przepracujemy w danym miesiącu. Pracodawca dzwoni tylko, gdy nas potrzebuje. To oznacza, że nie wiemy też ile zarobimy. Nigdy nie jesteśmy pewni, czy będziemy mieć pieniądze na rachunki, czy jedzenie. W takiej sytuacji niezbędne jest posiadanie oszczędności, które pokryją wydatki w razie braku telefonu od szefa. Jak się okazuje, aż ⅔ pracujących w ten sposób chciałoby mieć więcej godzin. Ale przy tej formie współpracy, pracodawca nie ma obowiązku nam ich zapewnić. W zasadzie może zgodnie z prawem nie zadzwonić w ogóle.
Praca w Londynie nie jest lekka
Gdy w końcu szef zadzwoni trzeba pracować ponad siły. Musimy zarobić jak najwięcej pieniędzy, gdy mamy na to szansę. Bo nigdy nie wiemy, kiedy taka okazja trafi się ponownie. A wiadomo, praca w Londynie czy Edynburgu i innych brytyjskich miejscowościach, nie jest lekka. Pracujący w ten sposób skarżą się, że taka sytuacja wyczerpuje ich zarówno fizycznie, jak i psychicznie. W końcu ile można żyć w niepewności? A często, bardzo trudno przy zero-hours contract cokolwiek zaoszczędzić.
Living hours zamiast zero-hours contract?
Rodzi to coraz większe protesty wśród związków zawodowych, pracowników, czy nawet polityków. W związku z tym, rząd Wielkiej Brytanii postanowił coś z tym zrobić. Otóż właśnie wchodzi w życie program Living Hours. Ma on sprawić, że pracujący na zero-hours contract będą lepiej zabezpieczeni. Jak sama nazwa wskazuje, program ten ma za zadanie zapewnienie środków na życie pracownikom. Tak, aby nie musieli się oni obawiać, czy będą mieli z czego opłacić rachunki.
Co najmniej 16 godzin tygodniowo do przepracowania
Po pierwsze, firmy będą musiały płacić Living Wage. Dodatkowo, pracownik musi znać grafik, co najmniej 4 tygodnie wcześniej. To duże ułatwienie. Możemy w końcu coś zaplanować. Zlikwiduje to sytuację, gdy nie wiemy czy na drugi dzień będziemy wolni, czy może czeka nas długi dzień pracy. Dzięki temu, wiedząc ile pracy nas czeka i w jakim terminie, możemy poszukać dodatkowego zajęcia. Program zakłada też, że pracodawca musi zapewnić co najmniej 16 godzin do przepracowania. Przynajmniej będziemy wiedzieć, że jednak coś zarobimy.
Niektóre firmy już przyjęły program Living Hours
Program dopiero wchodzi w życie. Nie oznacza to oczywiście, że zero-hours contract nagle zniknie. Ale fundacja, która się tym zajmuje -The Living Wage Foundation- zachęca do przystąpienia do niego coraz to nowe firmy. Na takich zasadach już teraz pracują pracownicy Richer Sounds, SSE i Standard Life Aberdeen. Jeden z ich szefów przyznaje, że dobrze traktowany, zmotywowany zespół pracowników, to wartość dodana dla firmy na długie lata.
Twoje prawa na zero-hours contract
Pamiętaj, że pracując na zero-hours contract masz prawo do płatnego urlopu. Niestety, ale czasem zdarza się, że nie jest ono respektowane. Jeżeli chodzi o płatne zwolnienie chorobowe, to zależy to konkretnie od zapisów w umowie, którą podpiszesz. Oczywiście, jak wszystkich pracowników, obowiązuje cię prawo do płacy minimalnej. Obecnie wynosi ona 8,21 funtów dla osób, które skończyły 25 lat. Pracodawca nie może ci też zabronić poszukiwania innej pracy. Jak donosi brytyjski urząd statystyczny ONS, na umowach śmieciowych najczęściej pracują kobiety, studenci oraz osoby powyżej 65 lat. Więcej o różnych formach zatrudnienia przeczytasz tutaj.
Związkowcy chcą zakazania takich umów
Jak czytamy na stronie BBC, Brytyjski Kongres Związków Zawodowych (TUC) stwierdza, że zero-hour contracts powinny być zakazane. Pracujący na nich są dwa razy narażeni na pracę na nocną zmianę. Związek twierdzi, że taka forma zatrudnienia jest dobra wyłącznie dla pracodawców. Rządzący jednak są przeciwni całkowitemu zakazowi, twierdzą, że większej liczbie osób by on zaszkodził, niż pomógł. Zdaniem rządu taka forma zatrudnienia jest dobra dla studentów, opiekunów czy emerytów. Czyli wszystkich pracowników, dla których elastyczność jest ważna.
Średnie zarobki na zero-hours contract są niższe
Jak jednak wskazują związkowcy, zdecydowana większość pracowników (konkretnie ⅔) nie chce pracować na takich zasadach. Wolałaby mieć więcej pewności, niż elastyczność. Poza tym zero-hour contract często prowadzi do nadużyć. Zaniżania stawek, czy nierespektowania prawa do urlopu. Jak wskazują badania, na takich kontraktach zarabia się znacznie mniej, niż na standardowych. Mediana to 7,70 funtów w porównaniu do 11,80 dla reszty pracowników.
Jaka przyszłość umów śmieciowych?
Nie wiadomo zatem, jaka przyszłość czeka kontrakty zero-hour. Z jednej strony dają one elastyczność, zarówno pracodawcom, jak i w pewnym stopniu pracownikom. To sprawia, że ci pierwsi są bardziej skłonni do zatrudniania. Z drugiej jednak, odbierają poczucie bezpieczeństwa tym, którzy na takiej formie zatrudnienia pracują. Przyszłość pokaże, czy zadecyduje głos zwolenników czy krytyków tego rozwiązania. Jak to zwykle bywa, wiele zależy od tego, kto będzie rządził. Faktem jest natomiast, że głosów krytycznych wobec takiego rozwiązania jest dużo, czego efektem jest wprowadzenie programu Living Hours. Może on być początkiem zmian w tej kwestii na brytyjskim rynku pracy.
Powiązane Posty
Konta bankowe online - który bank jest dla Ciebie najlepszy?
Analizujemy konta bankowe online i pomagamy Ci znaleźć te najlepsze.…Czytaj więcej
Jak nie oszaleć w te święta, czyli 10 pomysłów na tanie prezenty.
Szukasz jedynego w swoim rodzaju, niedrogiego prezentu świątecznego? Pomożemy Ci go znaleźć.…Czytaj więcej
Jak poradzić sobie ze stresem i finansami podczas pandemii Covid-19?
Poznaj sposooby na walkę ze stresem podczas pandemii Covid-19.…Czytaj więcej
Jak wydawać mniej w UK? Kilka prostych trików
Jak wydawać mniej w UK? Oto 10 trików, dzięki którym w łatwy sposób podreperujesz swoje finanse, i przekonasz się, że oszczędzanie na w UK nie musi być wcale trudne.…Czytaj więcej
Ta strona i powiązane narzędzia korzystają z plików cookies, które są niezbędne do działania strony i wymagane do realizacji celów określonych w zakładce Polityka Cookie. Klikając “akceptuję” zgadzasz się na wykorzystanie cookies Akceptuję